Antaiji

Świątynia Spokoju

Dorosła praktyka: część 22
...wyglądasz jak kulka waty!

Pozwólcie, że zacznę wyjaśniać, jak siedzieć. Niektórzy pytali mnie, czy istnieje "podręcznik do zazen" i moja odpowiedź zawsze brzmiała nie, ale tak naprawdę to istnieje całkiem wiele "podręczników" zarówno do praktyki Zen, jak i do zazen. Najstarszą z tych "instrukcji" były reguły życia klasztornego Pai-changa. Zaginęły one jednak i najstarszą istniejącą instrukcją traktującą o życiu w Sandze jest "Zen-en Shingi", z którego zaczerpnąłem "120 Pytań" zamieszczonych na stronie Antaiji. W Japonii jest "Eihei Shingi" ("Reguły klasztorne Eihei'a ") Dogena Zenji, które są studiowane i bardzo poważane w naszej szkole. Wszystkie te zasady i wzorce są pewnego rodzaju "instrukcją", jak żyć 24 godziny na dobę we wspólnocie Zen. Odnośnie zazen, to cytowałem już wcześniej kilka instrukcji do zazen: starsze takie jak na przykład "Fukanzazengi" lub "Shobogezno Zazengi", ale też współczesne wersje takie jak nasza "O Zazen"

Problemem z tymi wszystkimi instrukcjami jest to, aby wiedzieć, jak je czytać. Instrukcja jest jak mapa określonego terenu. Gdy chcesz dotrzeć do jakiegoś miejsca, to nie wystarczy, by myśleć o podróży w głowie. To, co jest najważniejsze, to podążanie na własnych nogach w kierunku, w którym chcesz iść, czasami przekraczając ocean, czasami wspinając się na górę. Do tego potrzebna jest mapa. Jednak mapa nie pomoże, jeśli nie będziesz wiedzieć, gdzie się znajdujesz, gdzie jest północ, wschód, południe czy zachód, gdzie jest rzeka lub góra którą widzisz na mapie. Trzeba też dobrze rozpoznać niedokładności znajdujące się na mapie. Podsumowując: by nauczyć się Zen lub praktyki z instrukcji, musisz nauczyć się, jak czytać tą instrukcję.

Na końcu "Gakudoyojinshu" Dogen Zenji podkreśla wagę własnego wysiłku w zazen (zazen-kufu), jak również spotkania nauczyciela i słuchania oraz pytania o Dharmę (lub bycia zapytywanym przez Dharmę, sanshi-monpo). W rzeczywistości, zazen-kufu i sanshi-monpo (praktykowanie zazen i spotykanie się z nauczycielem) są jak dwie strony tej samej monety. Praktykowanie zazen jest spotykaniem się z nauczycielem. Z drugiej strony, także można powiedzieć, że bez spotkania swojego nauczyciela nie można praktykować zazen. Oznacza to, że jeśli chcesz zacząć praktykę zazen, powinieneś najpierw poszukać dobrego, żywego nauczyciela i miejsca do praktyki. Nie można się nauczyć zazen z książek lub internetu. Na razie jednak chciałbym się skoncentrować na aspekcie praktykowania zazen, zanim wrócę do problemu, co oznacza spotykanie nauczyciela i pytanie/bycie zapytywanym przez Dharmę.

Następujące "Instrukcje do Zazen" Kodo Sawaki Roshi są dobrym przykładem mapy, która w niczym ci nie pomoże, jeśli nie wiesz, jak ją czytać lub jak Dogen Zenji mówi w "Gakudoyojinshu", są jak lekarstwo, które staje się trucizną, jeśli nie wie się, jak postępować ze skutkami ubocznymi.

"Instrukcje do Zazen"

Wchodząc do sali zazen, powinieneś wiedzieć, że nie tylko powinieneś praktykować zazen, ale również przestrzegać zasad panujących w sali. Najpierw idź do swojego miejsca (na tanie - podwyższeniu) i połóż tam swoją poduszkę do siedzenia (zafu). Następnie pokłoń się na wprost swojego miejsca, odwróć się i pokłoń się w przeciwnym kierunku. Usiądź na poduszce i wejdź na podwyższenie. Umieść swoje pośladki na zafu, uważając, by nie zajmowały więcej niż połowę poduszki. Nie siedź na całej poduszce. Twoje zafu jest tak ważne dla twojego zazen, jak miecz dla samuraja. Ważne jest, by miała odpowiedni rozmiar i wysokość dostosowane dla twojego ciała. 
Teraz umieść swoją prawą stopę wysoko na lewym udzie, a następnie lewą stopę wysoko na prawym udzie. Twoje kolana powinny mocno spoczywać na macie tatami, tak jak muszle, które przywierają mocno do skały w oceanie. Następnie połóż swoją prawą dłoń na lewej stopie, środkiem dłoni do góry. Później połóż dłoń lewej ręki na prawej dłoni i połącz końcówki kciuków.
Zakołysz swoim ciałem w lewo i w prawo, robiąc najpierw duże ruchy, stopniowo je zmniejszając, tak by po siedmiu czy ośmiu ruchach osiąść mocno w pozycji zazen. Weź jeden głęboki oddech i zrelaksuj całkowicie swoje ramiona. Następnie wypchnij swoje dolne plecy do przodu, a pośladki tak mocno do tyłu, by twój odbyt celował prosto w tył. Spoczywając na kości biodrowej, kręgosłup powinien być prosty i nieruchomy.
Wyciągnij szyję do góry, tak jakbyś chciał przebić się czaszką przez sufit. Odciągnij do tyłu podbródek dopóki nie zacznie cię boleć skóra za uszami. Gdy tak siedzisz, twój nos powinien być w lini z pępkiem, a uszy w lini z ramionami. Dotknij językiem podniebienia, tak by tylne zęby się na sobie osadziły. Trzymaj oczy nieznacznie otwarte i zwróć je w dół na tatami w odległości 10 centymetrów przed tobą.
Zwróć uwagę, by nie podciągać do góry swoich wewnętrznych organów. Nie oznacza to jednak, aby tworzyć jakiekolwiek napięcie w dole brzucha. Wewnętrzne organy powinny naturalnie spoczywać w ciele. Jeśli będziesz zbyt napierał na swoje organy rozchorujesz się. Oddychaj naturalnie. Jeśli masz problemy z oddychaniem, to spowodowane jest to przez nierozsądne forsowanie się. Upewniaj się, że twoje biodra są zawsze wygięte w przód, a twoja świadomość jest w stanie napięcia. Nie zapominaj, że kluczowe miejsce zazen znajduje się w obszarze bioder/talii (koshi).
Zawsze powinieneś być przytomny. Nie rób takiej śpiącej miny - wyglądasz jak kulka waty! Odciągniej do tyłu brodę i obudź się. Jeśli czujesz się śpiący, poproś, by ktoś cię uderzył kijkiem do budzenia (kyosaku) w prawe ramie.

Więc to jest jedna z map do zazen. O czym powinniśmy pamiętać patrząc na tę mapę? Chociaż jest jasne, że Zen nie jest czymś dla "dzieci kwiatów", to możemy być zaskoczeni wojskowym stylem Sawakiego:
"Twoje zafu jest tak ważne dla twojego zazen, jak miecz dla samuraja." "Upewnij się, że twoje biodra są zawsze wygięte w przód a twoja świadomość jest w stanie napięcia." i w końcu: "Nie rób takiej śpiącej miny - wyglądasz jak kulka waty! Odciągniej do tyłu brodę i obudź się. Jeśli czujesz się śpiący, poproś, by ktoś cię uderzył kijkiem do budzenia (kyosaku) w prawe ramie."

Gdy Sawaki ujmuje zazen w skrócie, to często wyraża to jak wojskową komendę: "Wstrzymać ogień!". Jednak myślę, że to nie jest nic więcej niż sprawa stylu. By zrozumieć styl Sawakiego, musimy wziąć pod uwagę czas, w którym żył i słuchaczy, do których mówił. Ze znaków, w których japoński oryginał instrukcji był napisany, wynika, że powstał podczas lub tuż przed drugą wojną światową. Dosyć jasne jest też, że nie mówił do mnichów Zen, lecz do ludzi świeckich, może studentów, którzy nigdy wcześniej nie praktykowali zazen i prawdopodobnie nie mieli zbytniej motywacji do zazen. Było w zwyczaju (i nadal jest), że niektóre szkoły i firmy wysyłają uczniów lub pracowników na siedzenia zen, by nauczyli się mnisiej dyscypliny. Oczywiście wszyscy słuchacze byli Japończykami.

Więc to jest pierwsza rzecz, którą powinniśmy rozważyć patrząc po raz pierwszy na mapę. Japończycy zrobią inny użytek z tych "Instrukcji do Zazen" niż ludzie z Zachodu. Jako człowiek zachodu najwięcej problemu mam ze zdaniami:

"Następnie wypchnij swoje dolne plecy do przodu, a pośladki tak mocno do tyłu, by twój odbyt celował prosto w tył."
"Odciągnij do tyłu podbródek, dopóki nie zacznie cię boleć skóra za uszami."
"Twoja świadomość musi być w stanie napięcia."

Nie sądzę, by możliwe było takie wygięcie bioder, żeby odbyt celował prosto do tyłu. Jeśli będziesz tego próbował to tylko zniszczysz swoją dolną część pleców i dostaniesz kręgowej przepukliny. Nie będziesz także w stanie siedzieć w zazen zbyt długo z podbródkiem tak cofniętym, żeby "skóra za uszami zaczęła cię boleć". I nawet jeśli napisane jest, że "powinniśmy wziąć jeden głęboki oddech i całkowicie rozluźnić ramiona", to dlaczego musimy się "upewniać, że biodra są zawsze wygięte i świadomość jest w napięciu"? To przecież wygląda dokładnie tak, jak "nierozsądne forsowanie", które sprawi trudności w oddychaniu i sprawi, że prędzej czy później się rozchorujesz.
Powód dla którego tak czuję jest taki, że jestem jednym z ludzi Zachodu, którzy zwykle są napięci. Gdy instruuję ludzi, jak praktykować zazen, to uczę ich ważności wygiętych bioder i odciągania do tyłu podbródka (dwa punkty, które nie są wymienione w Fukanzazengi ani w Shobogenzo Zazengi). Wspominam także, że powinni być przygotowani na dużo bólu i wewnętrznego wrzenia oraz mówię, że nie powinno być napięcia ani w ciele ani w umyśle. Powinno się puścić, nie walczyć z bólem i raczej zaakceptować uczucie bólu takim jakie jest, co oznacza zrelaksowanie się w bólu. Dla ludzi z Zachodu, którzy mają sztywne ciała i mają mało elastyczne umysły, problemem jest to, jak można puścić te napięcia i forsowanie, jak się zrelaksować w postawie, jak zaakceptować ból w nogach i plecach.

Z drugiej strony, Japończycy są bardziej elastyczni zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Ponieważ są bardziej elastyczni, to nie za bardzo chcą się wysilać. Jednocześnie często wydają się też mniej poważni. Dlatego ich największym problemem podczas zazen nie jest zbyt wielkie napięcie, lecz raczej senność. Ludzie z Zachodu mogą się pytać, jak to możliwe, że Japonczycy potrafią spać w tak bolesnych postawach. Możemy być nawet o to zazdrośni. Jednak dla Japończyków ten problem jest prawdziwy - zwłaszcza gdy decyzja o uczestnictwie w zazen nie była podjęta przez nich, lecz przez ich rodzicow lub szefa z pracy. Każdy kto widział fenomen wypełnionych pociągów ze śpiącymi Japończykami (którzy budzą się w jakiś cudowny sposób w miejscu swojego przeznaczenia), będzie wiedział, że dla Japończyków całkiem naturalnym jest zasnąć w sytuacji, gdy zewnętrzne środowisko nie wymaga ich uwagi - nieważne czy siedzi, stoi, czy leży. Może przyczyną, dla której na Zachodzie mówimy "zrelaksuj się", "spokojnie" jest to, że w przeszłości byliśmy myśliwymi i nawet teraz jesteśmy przygotowani do walki. Japończycy natomiast są bardziej spokojni i zrównoważeni, lecz jednocześnie stają się szybko ospali i powolni. Dlatego przed wyjściem do pracy są żegnani przez żony słowami: "walcz z całych sił!". Dosyć często Japończycy mówią sobie wzajemnie w ciągu dnia: "walcz!", "nie ustawaj!" lub nawet "postaw na to całe swoje życie i zrób to!" (jednak nikt nie bierze tego serio). To pomaga zrozumieć zachętę Roshiego Sawaki: "Nie rób takiej śpiącej miny - wyglądasz jak kulka waty! Odciągniej do tyłu brodę i obudź się. Jeśli czujesz się śpiący, poproś by ktoś cię uderzył kijkiem do budzenia (kyosaku) w prawe ramie."

Myślę, że niewielu ludzi Zachodu jest świadomych min, które robią podczas zazen. Jednak dla wielu Japończyków, zwłaszcza dla początkujących w zazen, którzy nie są przyzwyczajeni do bycia przytomnym bez żadnego przedmiotu koncentracji, może być niezbędnym, by zwrócili swoją uwagę na zewnątrz, tak by nie stracić całkowicie świadomości i nie zasnąć. Więc myślę, że jest to bardziej "babcina dobroć", a mniej wojskowy styl, która karze Roshiemu Sawaki dać powyższe instrukcje. Gdy mówi, że "nie powinno się czynić żadnego nacisku na dół brzucha i wewnętrzne organy powinny spoczywać naturalnie w ciele", to powinno to odnosić się do każdej części ciała-i-umysłu. Nigdzie nie powinno być wysiłku, a gdziekolwiek napięcie występuje, powinno być tak naturalne, jak w łuku, który wypuszcza strzałę. Znalezienie stanu właściwej równowagi jest tym, co nazywam "dorosłą praktyką". Jeśli ciągle potrzebujesz, by ktoś ci powtarzał, że "wyglądasz jak kulka waty!.. poproś, by ktoś cię uderzył kijkiem!" to jesteś jak dziecko, które pouczane jest przez rodzica.

"Instrukcje do zazen", które cytowałem w tym miesiącu, pochodzą z ksero, które znalazłem w bibliotece Antaiji. Mam jeszcze dwie instrukcje napisane przez Roshiego Sawaki, jedna z aneksu do "Zendan", a druga z broszury Soto Zen, która jest lekko zmienioną wersją z instrukcji w "Zendan". Chcę zacząć studiować te dwie pozostałe instrukcje od następnego miesiąca.

Spis treści       Następny rozdział


Switch to Japanese Switch to EnglishSwitch to French Switch to GermanSwitch to Spanish Switch to Italian Switch to Russian